wtorek, 21 stycznia 2014

Niewybaczalnie długa przerwa.

 Halo, czy ktoś mnie jeszcze pamięta? :)

Witam Was serdecznie i jednocześnie strasznie przepraszam za tak długą przerwę w blogowaniu. Spowodowana była ona powrotem na uczelnię, pisaniem pracy licencjackiej, praktykami od rana do wieczora i wieloma innymi sprawami, na które zupełnie nie mam wpływu. Piszę, coby dać o sobie znak i prosić Was jednocześnie o jeszcze chwilę cierpliwości - jak tylko zakończę sesję, ogarnę pracę licencjacką i poukładam wszystkie sprawy osobiste - wrócę i będę pisać.

Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe i będziecie czekać. 

P.S.: Aktualnie czytam "Do utraty tchu" Portia Da Costa i jak na razie jestem rozczarowana - kreacją bohaterów (a raczej jej brakiem), akcją stojącą w miejscu i czasami głupkowatymi dialogami. Czytaliście? Macie jakieś doświadczenia z tą pozycją? :)





Pozdrawiam, 
Modliszka

13 komentarzy:

  1. Widzę na okładce jakieś nawiązanie do "50 twarzy", w dodatku okładka sama w sobie również jest bardzo podobna. Nie słyszałam o niej i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisanie prac dyplomowych na szczęście to już za mną, ale Tobie życzę powodzenia:) O książce nie słyszałam, ale moim pierwszy skojarzeniem też było 50 twarzy Greya

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,dzięki serdeczne za odwiedziny na moim blogu. Dołączam się także do grona obserwujących i zapraszam ponownie.Pozdrawiam Missy z bloga Wieczór z książka...

    OdpowiedzUsuń