piątek, 30 sierpnia 2013

"Pierwsze światła poranka" - Fabio Volo

Tytuł : Pierwsze światła poranka
Autor : Fabio Volo
Wydawnictwo : Muza
Ilość stron : 208

"Bum" na powieści erotyczne na naszym rynku hucznie rozpoczęła trylogia o Christianie Gray'u. O ile kiedyś czytanie harlequin'ów było krępujące czy nawet uznawane za poniżające to teraz, literatura erotyczna zyskała nowe życie. Czytanie erotyków w pięknych, nowoczesnych okładkach stało się wręcz modne.
Czasem lubię sięgnąć po literaturę tego typu, ponieważ dostarcza mi sporą dawkę emocji i relaksu. Siadając do niej, nie nastawiam się na styl pisarskich wysokich lotów czy strony pełne myśli wymagających głębszych przemyśleń. Erotyk to erotyk - ma dać chwilę odprężenia i sprawić przyjemność pochodzącą głównie z historii w niej zawartej.

"Pierwsze światła poranka" to historia dwudziestodziewięcioletniej Eleny, która po kilku latach małżeństwa czuje zmęczenie, rozczarowanie i zwyczajny brak szczęścia. Mimo tego, nie potrafi zakończyć tej trwającej od lat farsy, z powodów które sama nie umie sobie wytłumaczyć. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się mężczyzna, który zmienia w jej egzystencji wszystko... Początkowo waha się czy zaangażować w związek z kochankiem, jednak to co dzieje się u niej w domu, czyli raczej totalna pustka emocjonalna - pcha ją prosto w drzwi uroczego i intrygującego znajomego. Jak skończy się ta historia? Warto przekonać się samemu.:)

Powieść Fabio Volo jest ujęta w formie pamiętnika. Jestem pełna zdumienia dla autora (tym bardziej, że jest mężczyzną), że tak fantastycznie potrafił przedstawić psychikę kobiety. Rozłożył ją na części pierwsze i co ważne - udało mi się to w stu procentach.

Zacznę od tego, że bardzo polubiłam się z Eleną. To naprawdę mądra, wrażliwa, spragniona szczęścia i miłości kobieta. Ciężko stwierdzić, co popchnęło ją do małżeństwa z Paolem. Założenie z dzieciństwa, presja rodziny, lęk przed samotnością? Elena i jej mąż w przeszłości zawsze marzyli o cieple domowego ogniska, o zwykłym przebywaniu ze sobą w szczęściu i tworzeniu "rodziny idealnej". Niestety gdzieś w tym wszystkim zagubiła się miłość i pożądanie. Do życia małżonków wkradła się rutyna, znudzenie sobą, fałszywość i teatr. Ciągłe udawanie, że wszystko jest w porządku (choć Elena dawała małżonkowi różne znaki, próbowała ratować to co wydawało się nie do uratowania), symulowanie przed znajomymi, że szczęście jest nimi. . Rozstrzygnęłam, że to właśnie obawa przed pozostaniem samej sprawiła, że bała się zakończyć związek z Paolem.
Gdy na jej drodze stanął kochanek, życie bohaterki zmieniło się nie do poznania. Zaczęła chłonąć życie, nauczyła się być "tu i teraz" nie myśląc o tym, co może zdarzyć się w przyszłości. Była po prostu szczęśliwa. Dzięki temu doświadczeniu kobieta zrozumiała, że nie warto tkwić w czymś, co nie daje jakiejkolwiek satysfakcji życiowej tylko rujnuje i niszczy. Związek z kochankiem uświadomił jej to, jej małżeństwa nie da się uratować i musi walczyć o własne marzenia i szczęście. 

Nie będę pisać o stylu i innych rzeczach które powinny znaleźć się w recenzji, ponieważ wydaje mi się, że to co napisałam wystarczająco pozwala ocenić, czy warto przeczytać tą historię.

Podsumowując, "Pierwsze światła poranka" nie nazwałabym erotykiem, tylko bogatym portretem psychologicznym z wątkiem erotycznym. Zwierzenia Eleny wciągnęłam jednym tchem i uzmysłowiłam sobie, że zdrada nie zawsze musi być wyrachowaniem i brakiem szacunku dla małżonka/chłopaka/partnera. Polecam ją każdej kobiecie, mającej ochotę na wciągnięcie opowieści o wspaniałej, silnej kobiecie która mimo iż wydaje się być za późno, zaczęła walczyć o swoją wewnętrzną idyllę. 

OCENA : 7/10

Pozdrawiam, 
Modliszka

10 komentarzy:

  1. Portret psychologiczny z wątkiem erotycznym to zdanie do mnie przemawia, a także fabuła wydaje się być ciekawa, będę miała na uwadze :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zapoznać się z tą pozycją, bo nie jest typowym kiczowatym erotykiem. :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się spodobała twoja recenzja i podpisuje się pod nią w zupełności. Książkę czytałam jakiś czas temu, ale nie potrafiłam tak pięknie wyrazić jej przekaz, jak, ty to zrobiłaś. Jestem pełna uznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że spodobała Ci się moja recenzja. Ja cały czas nie wierze w swoje umiejętności pisarskie ale dzięki Tobie/Wam nabieram jeszcze większej motywacji by je ulepszać!

      :)

      Usuń
  3. Troszeczkę nie jestem pewna, czy to książka dla mnie :) Wszystko, w czym znajdziemy wątek erotyczny kojarzy mi się z Greyem, a za nim nie przepadam :) No ale jeszcze się zastanowię :)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za tego rodzaju pozycjami, ale Twoja recenzja mnie zaciekawiła i nie wiem czy przypadkiem w wolnej chwili nie sięgnę po tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś chciałam nawet kupić tę książkę, ale w końcu znalazłam coś ciekawszego, a potem o całkowicie o niej zapomniałam . Teraz nie mam ochoty na tego typu książkę, ale może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń